Lekko przystopowany handel nieruchomościami

Lekko przystopowany handel nieruchomościami

W latach 2007-2008, gdy kurs franka szwajcarskiego był wyjątkowo niski, a banki oferowały niezwykle korzystne kredyty na zakup nieruchomości, nowe mieszkania bardzo szybko znajdowały właścicieli. Minęło kilka lat i te same mieszkania, które były kupowane na długo przed oddaniem budynku, teraz są wystawiane na sprzedaż. Wynika to z kilku czynników. Dla kredytobiorców, którzy zaciągali kredyty w owych latach, oznacza to wzrost raty kredytu nawet o 100%, co jest dużym obciążeniem dla budżetu. Przez tych kilka lat zmieniła się także sytuacja na rynku pracy, a część kredytobiorców także pracę utraciła. Wycenianie wcześniej nieruchomości, utraciły swoją wartość, chociaż należałoby to raczej określić jako ustabilizowanie cen nieruchomości, zatem mogło się okazać, że część kredytów nie ma nawet dobrego zabezpieczenia w postaci nieruchomości. I nawet gdyby w chwili obecnej sprzedać mieszkanie, to może się okazać, że i tak kredytobiorca pozostaje ze znaczną częścią kredytu do spłacenia, mimo że realnie starał się sprzedać mieszkanie jak najkorzystniej, to wzrost kursu franka szwajcarskiego spowodował, że jednak mieszkanie jest warte dużo mniej niż pierwotnie. Sam czas poszukiwania nowego nabywcy nieruchomości znacznie się wydłużył – obecnie mówi się nawet o 12 miesiącach, jeśli ktoś chce sprzedać nieruchomość i mocno na niej nie stracić, a jeszcze 3 – 4 lata temu nabywcę można było znaleźć w przeciągu maksymalnie dwóch miesięcy.