Minusy pracy w nieruchomościach

Minusy pracy w nieruchomościach

Każdy agent nieruchomości wie, że jego praca tylko z daleka wygląda na sielankową. Może się wydawać, że to łatwe zarabianie na życie, ale to jedynie pozory. Jak każda praca, która polega w dużej mierze na kontaktach z ludźmi, pośrednictwo w handlu nieruchomościami może doprowadzić do szybkiego wypalenia zawodowego. Klienci mają najróżniejsze szalone pomysły i żądania, którym nawet najlepszy agent nie jest czasami w stanie sprostać. Absurdalne roszczenia pojawiają się po obu stronach. Potencjalni kupujący chcieliby dostać do wyboru mnóstwo ofert sprzedaży domów czy mieszkań w najlepszych dzielnicach i z ogromnym metrażem, ale najlepiej za śmieszną cenę, za którą trudno byłoby kupić ruderę na przedmieściach. Z kolei sprzedający oczekują, że agent znajdzie kupca gotowego zapłacić ogromne pieniądze za klitkę na ósmym piętrze w bloku bez windy, a czasem na dodatek z przechodnim pokojem, piecami kaflowymi i ślepą kuchnią. Praca, która polega na lawirowaniu i szukaniu równowagi między dziwacznymi i przesadnymi wymaganiami kupujących i sprzedających, to często rozpaczliwa próba godzenia sprzeczności. Można się przy tym mocno zestresować. Ludzie potrafią doprowadzać do szału. Nawet stabilność zatrudnienia i niezła pensja nie sprawią, że zmęczony i zdenerwowany pośrednik będzie szczęśliwy w życiu.